Zapis wywiadu powstał po rozmowie z moim wujkiem Wojciechem Kłosińskim.
- Dzień dobry Wujku.
- Dzień dobry Andrzeju.
- Chciałbym wujku zadać Ci kilka pytań na temat Twojego życia w Sopocie w okresie 1945-1948.
- Dobrze, proszę bardzo, słucham.
- Jak długo mieszkałeś w Sopocie w latach 1945 – 1948?
- Nazywam się Włodzimierz Kłosiński. Urodziłem się 2.11.1936 w Warszawie.
Do Sopotu przyjechałem w lipcu 1948 r.
- Jak wyglądała wtedy szkoła?
- Od 1 września 1948 roku uczęszczałem do klasy VI Szkoły Podstawowej Nr 4 mieszczącej się
przy ówczesnej Al. Rokossowskiego. Obecnie Al. Zwycięstwa. Szkoła była 1 piętrowa z ogromnymi
klasami. Nauczyciele byli różni, szkoła jak szkoła.
- Czy w tych latach było dużo Niemców w Sopocie?
- Niewielu. Niemcy po wojnie w większości opuścili Sopot.
- Czy miałeś wujku znajomych wśród nich?
- Nie miałem żadnych. W moim otoczeniu znajdowali się sami Polacy.
- Jak wyglądał wtedy Sopot? Czy był zniszczony?
- Sopot nie był zniszczony. Było bardzo dużo pięknych metalowych kutych ogrodzeń budynków,
które w następnych latach były rozbierane i niszczone (oddawane na złom).
- Co w tych czasach dzieci robiły po szkole?
- Dzieci bawiły się na podwórkach kopiąc piłkę, grając w klipę i „baśkę”, odbijając monety
od ceglanego muru celując do wyżłobionego dołka. Dziewczynki bawiły się w „klasy” .
- Czy wystarczało to, co było dostępne w sklepach?
- Nie było zbyt wiele, jedynie bardzo ubogi asortyment artykułów spożywczych.
- Czy wydarzyło się wtedy coś ciekawego, co zapamiętałeś, wujku ?
- Nic szczególnego akurat wtedy mi się nie przytrafiło.
- Wujku, jak wspominasz te czasy?
- Żyło się biednie, ale „podwórkowe” życie było bardzo ciekawe. Do domowych śmietników
wyrzucane były poniemieckie książki, niekiedy z bardzo ciekawymi ilustracjami, stare monety,
żetony przedwojennego sopockiego kasyna gry. Tymi żetonami często bawiliśmy się…
- Czy miało to wpływ na Twoje dzieciństwo?
- Na pewno tak. Z jednej strony skromne warunki bytowania a drugiej strony dużo kontaktów
rówieśniczych, dużo przebywania na świeżym powietrzu, podwórkowe „przyjaźnie”…
- Bardzo dziękuję Wujku za rozmowę. Do widzenia.
- Dziękuję również, Andrzeju. Do widzenia.
*Praca konkursowa – Andrzej Kłosiński, Szkoła Podstawowa nr 8 im. Jana Matejki w Sopocie